top of page

Life coaching, zdrowie mentalne również dla facetów

Zaktualizowano: 30 wrz 2021

Artykuł dla mężczyzn, którzy potrzebują zdefiniować na nowo swoje wartości, znaleźć sens i poprawić jakość relacji, również tych z samym sobą oraz dla każdego, kto doszedł w życiu do momentu, w którym potrzebuje coś zmienić, bo miejsce, w którym się znalazł wymaga działania i zmiany podejścia. Mężczyźni niebezpiecznie długo przeciągają moment, w którym mówiąc najprościej, trzeba zająć się samym sobą, również po to, żeby dać odetchnąć innym, najczęściej partnerkom, które przecież nie są od wszystkiego i ich "wyporność" jest również ograniczona. Dowiesz się tu co może wpływać na niskie zadowolenie z życia oraz co robić, żeby jakość życia była bardziej satysfakcjonująca. Przeczytasz tu również o life coachingu, jak metodzie wspierającej i rozwojowej, pomagającej uniknąć trudnych przejść etapy życia, w których praca i działanie przestały już wystarczyć.

Wzorce określają facetów jako bohaterów, siłaczy, odciętych od własnej wrażliwości.
Wzorce określają facetów jako bohaterów, siłaczy, odciętych od własnej wrażliwości.

Coaching dla mężczyzn - męskie wzorce i przekonania


Potrzeba niezależności, wychowanie, wzorce i wiele stereotypowych przekonań na temat męskości to niektóre z czynników powodujących, że dorosłemu facetowi ciężko jest przyznać przed samym sobą i innymi, że może być mu ciężko, nie zawsze zna rozwiązanie, odczuwa lęk, potrzebuje czegoś więcej niż jedzenie, pieniądze i seks. Mężczyźni często dorastają w głębokim przekonaniu, że wszystko czego potrzebują zdobędą sami. Niestety na dłuższą metę to się nie uda, a nawet jeśli, to będą tego olbrzymie koszty. Czasem potrzebujemy wsparcia, niezależnie od tego jak mocno jesteśmy przekonani o własnej niezależności. Może to być wsparcie od bliskich, przyjaciół, wsparcie w coachingu, terapii albo pochodzące z warsztatów rozwojów.


Najtrudniejszy jednak wydaje się ten pierwszy krok, czyli przyznanie przed sobą, że ja tego wsparcia potrzebuje, bo sam mogę już nie ogarnąć, bo nikt mi nigdy nie powiedział, że życie to nie tylko działanie i rozwiązywanie problemów, najczęściej kogoś innego, a najtrudniej będzie kiedy przyjdzie wreszcie moment konfrontacji z samym sobą, tak skutecznie odkładany na później.

Mężczyźni niebezpiecznie długo przeciągają moment, w którym mówiąc najprościej, trzeba zająć się samym sobą, również po to, żeby dać odetchnąć innym, najczęściej partnerkom, które przecież nie są od wszystkiego i ich "wyporność" jest również ograniczona. Brak lub niewielka ilość relacji, poza związkiem, jeszcze chętniej prowadzi do ulubionej męskiej czynności, czyli działania. Bycie tu i teraz, odpoczynek, prawdziwy kontakt z innym człowiekiem, ze sobą, to są tematy, których faceci się obawiają. Nawet jeśli relacje udaje się utrzymać przez znaczącą część życia, to jest to głównie opowieść o osiągnięciach i wyzwaniach, pełna porównań i rywalizacji, z niewielką przestrzenią dla odczuwania, dzielenia się tym co rzeczywiści dzieje się wewnątrz, bo przecież uczucia.Wypierane trudne emocje, kumulowany stres i maskowana bezsilność robią poważne szkody w jakości życia psychicznego i fizycznego.


"Strażak Sam" - wszystko zrobi sam


Wzorce, które są przypisywane mężczyznom od najmłodszych lat określają facetów jako bohaterów, trochę maszyny z wąsem, które wszystko ogarną, rozwiążą problem, wszystko uniosą fizycznie i w przenośni, nie będą zbytnio przy tym się "użalać", bo przecież emocje to nie jest "męski" świat. Tym sposobem mamy małych chłopców, którzy budując swój charakter, a przynajmniej tę część charakteru, którą budować jeszcze można, na wzór "wojowników" rozwiązujących wszystko siłą, presją lub statusem. Tylko co jeśli to nie działa? Bo przecież w relacjach to nie może skończyć się dobrze. Wtedy jest bezsilność, zranienie, unikanie lub ucieczka w działania, bo tam jest wszystko jasne, pozycja jest wyraźna, jest względnie bezpiecznie.


Life coaching to metoda, która pracuje ze zmianą wzorców i przekonań ważnych w budowaniu obrazu męskości.
Life coaching to metoda, która pracuje ze zmianą wzorców i przekonań ważnych w budowaniu obrazu męskości.

Jacek Masłowski w książce "Czasem czuły, czasem barbarzyńca", obowiązkowej lekturze dla poszukujących facetów, napisał coś takiego: "Mężczyzna to był ktoś, kogo można było opisać poprzez zestaw cech związanych z szeroko pojętą wojowniczością.

A zatem pytanie, które przez dziesiątki tysięcy lat było na tapecie, brzmiało: co ma zrobić mężczyzna, żeby być męski, czyli wojowniczy? I jedną z tych odpowiedzi było właśnie to, że ma być niewrażliwy emocjonalnie.

Autor kontynuuje w ten sposób: "Wyobraź sobie, że jesteś wojownikiem, który w momencie kiedy ma chwycić miecz, zaczyna rozważać: Ojejku, przecież zaraz mogę kogoś skrzywdzić, to jest nie w porządku, będę później z tego powodu smutny". Przecież to byłoby bez sensu. I na pewno nie pomogłoby mu wykonać zadania. W związku z tym przez dziesiątki tysięcy lat trening do męskości polegał na tym, żeby oderwać mężczyznę od strachu, smutku, bezsilności, niepewności, tęsknoty."


Odcięcie od emocji


No właśnie - oderwać się od emocji. Wiemy przecież, że "wycięcie" jednej czy kilku wybranych emocji jest niemożliwe. Jeśli z różnych przyczyn uda nam się ten dramatyczny wyczyn i odetniemy się od emocji, przynajmniej na poziomie świadomym, to odetniemy się od wszystkich. Tak czy inaczej, poza niektórymi przypadkami zaburzeń psychicznych lub uszkodzeń, nie jest to do końca możliwe, na szczęście.


Możliwe jest wyparcie emocji do sfery nieświadomości, gdzie nasza psychika będzie te przeżycia "przerabiać", bez względu na to, czy tego chcemy czy nie. Lepiej dla nas, żeby działo się to z "naszym" udziałem. Emocje to niezwykle ważne sygnały i podpowiedzi, również znaki rozpoznawcze dla innych i wskaźniki pokazujące nam czy wystarczająco dobrze dbamy o własne potrzeby.

Wróćmy jednak do naszych wzorców. Mam więc małych, a później dorosłych wojowników, wyszkolonych "żołnierzy" działania, a z drugiej strony amatorów "bycia" i odczuwania oraz nawiązywania głębokich relacji i empatii. W konsekwencji męskie style nawiązywania relacji będą raczej ostrożne, bez odsłaniania się, bo nie wiadomo co mogłoby się wtedy wydarzyć. Emocje odczuwane są jako słabość, więc naturalnie będzie to część, z którą mężczyźni niechętnie będą się kontaktować, bo są dla nich niejasne, nie do końca przewidywalne i czasem trudne do opanowania.


Doświadczanie życia w pełni


Akceptowalną emocją wśród facetów jest złość, może dlatego, że wpisuje się we wzorzec wojownika, który przecież bez gniewu przepadnie na polu walki. Pod złością będzie jednak znacznie więcej, znajdzie się tam smutek, bezsilność, bezradność, a nawet potrzeba miłości, tęsknota, chęć bycia z kimś blisko, tylko jakoś tak nieporadnie wyrażane. W ten sposób, napędzany presją, stresem i złością facet buduje siebie jako człowieka niegotowego na przeżywanie życia w pełni, ograniczonego do zdobyczy, w pędzie i bez zbędnego rozglądania się w okół. Aż do momentu, w którym coś nie strzeli, najczęściej sygnał z zewnątrz. Wtedy przychodzi refleksja, że nie mam nic poza pracą, a związek obciążony do granic możliwości i to jest moment, w którym nie można już tego zignorować.


Steven C. Hayes, jeden z twórców ACT (terapii akceptacji i zaangażowania), napisał w swojej książce "W pułapce myśli":

"Sięganie po środki antydepresyjne jest już tak powszechne, że doszło do zanieczyszczenia nimi rzek i strumieni, przez co substancje te znajdują się w rybach serwowanych na amerykańskich stołach (Streater, 2003).

Jednak te smutne statystyki znacząco zaniżają skalę problemu. Gdyby dać ludziom otwarty dostęp do opieki psychiatrycznej, okazałoby się, że tylko około połowy tych, którzy szukają pomocy, ma zdiagnozowane poważne zaburzenia zdrowia psychicznego (Strosahl, 1994). Druga połowa miewa problemy w pracy, w małżeństwie lub z dziećmi bądź cierpi na brak celu w życiu, co filozofowie nazywają lękiem egzystencjalnym, bądź też na angst, czyli silne, stale obecne poczucie obawy i lęku."


Polecam fenomenalne i kontrowersyjne video autora na temat elastyczności psychologicznej z TEDx'a z wystąpienia na Uniwersytecie w Nevadzie:


Podejście do zdrowia psychicznego


Te liczby są trudne do zaakceptowania, najchętniej powiedzielibyśmy, że to nas nie dotyczy, tu jest inaczej i pewnie jeszcze kilka innych racjonalizacji. Niestety badania w Polsce nie są jakoś bardziej optymistyczne, szczególnie w czasie po pandemii. Do tego dochodzi pewnego rodzaju trudność w odbiorze metod i narzędzi wspierających zdrowie psychiczne, która wynika pewnie z braku dostatecznej wiedzy na ten temat.


Tempo pracy, presja osiągnięć, pogoń za pieniędzmi, problemy w relacjach, a w konsekwencji kłopoty ze zdrowiem, poczucie brak sensu, wyczerpania, narastająca złość i niezadowolenie z życia, spychając na dalszy plan to co rzeczywiście ważne. Niestety nie jest to niczym szczególnym i staje się coraz częstszym modelem. Przyzwyczajamy się do własnego obniżonego nastroju, nerwowości i niewiele uwagi poświęcamy na działania mogące poprawić naszą kondycję psychiczną, wzmocnić poczucie własnej wartości, które mocno koreluje z tym jak sami ze sobą czujemy się.

Kondycja psychofizyczna to ważny kawałek w coachingu osobistym


Reagujemy zbyt późno, kiedy już nie obejdzie się bez wizyty w gabinecie psychiatry i w konsekwencji u psychoterapeuty, często na długotrwałym procesie wspomaganym farmakoterapią. Na szczęście można też inaczej. Analogicznie do naszych innych części ciała. Jeśli wylądowaliśmy na rehabilitacji to prawdopodobnie mieliśmy jakiś wypadek lub nie zadbaliśmy o coś właściwie wcześniej. Brak ruchu, brak sportu, kiepska dieta i stres eksploatują nasze ciała systematycznie odkąd stawiamy pierwsze kroki. Jeśli o ciało nie dbamy, szybko przestaje spełniać swoje podstawowe funkcje, dłuższe chodzenie zaczyna być problematyczne, nie wspominając o bardziej wymagających formach ruchu. Nie inaczej będzie z naszą psychiką.


Obciążenia wynikające z wczesnych lat życia, przewlekły stres, trudności w przeżywaniu niepowodzeń, problemy w relacjach, wysokie oczekiwania wobec siebie, ograniczające przekonania i wiele innych czynników powodują, że nasze zdrowie psychiczne również słabnie. Nasz rola w tym, żeby dbać o to stale, a nie tylko wtedy kiedy jest już źle. Szczególnie ulubione przez facetów powiedzenie "co cię nie zabije to cię wzmocni" jest mitem i powinno brzmieć "co cię nie zabije to zostawi trwałą ranę albo osłabi twoją odporność", no ale faktycznie przetrwasz.


Kondycja psychofizyczna to ważny kawałek w coachingu osobistym
Kondycja psychofizyczna to ważny kawałek w coachingu osobistym

Life coaching to relacja - często inna niż te dotychczasowe


Zbyt rzadko i mało wyraźnie mówi się o tym, że coaching opiera się na relacji. Za to wiele słychać o korzyściach, niestety często bez wyraźnego uzasadnienia. Samo pójście na coaching nie rozwiąże przecież żadnego problemu. Sukces zależy tu od kilku czynników. Z pewnością relacja jest jednym z nich. Relacja, która pozwala na swobodne eksplorowanie świata wewnętrznego i zewnętrznego klienta, relacji bezpiecznej, bazującej na zaufaniu i autentycznej chęci wsparcia klienta ze strony coacha. Inaczej mówiąc tu powinna być "chemia", poczucie klienta, że tu jest dobre miejsce, żeby pracować ze swoimi tematami.


Dowiedz się więcej o coachingu w artykule na blogu "Na czym polega coaching?"


Mówi się, że coach wyłącza swoje mapy, tzn. nie ocenia klienta przez pryzmat własnych doświadczeń i przekonań, co jest pracą trudną, ale możliwą do wykonania, jeśli coach przerobił już własnych bagaż w trakcie superwizji, coachingu czy terapii. Bo coach też człowiek i jakiś bagaż ma, podobnie jak psycholog, psychoterapeuta, psychiatra i każdy inny, kto wspiera i rozwija innych ludzi. Relacja coachingowa powinna być pozbawiona ocen i własnych doświadczeń coacha, bo przecież to nie o nim proces. Cała uwaga skierowana jest w life coachingu na klienta i to co ważne dla niego, to z czym przyszedł i z czym chce wyjść. Aktywnie słuchanie to jedna z ważniejszych umiejętności, którą coach może wnieść w proces, budując relację coachingową.


Jeżeli w życiu klienta brak jest ważnych relacji, to relacja coachingowa ma być tą, która pozwoli te inne relacje nawiązać, wzmocnić, a nie zastąpić. Coaching może być w takim wypadku bezpiecznym doświadczeniem, w którym klient może przyglądnąć się własnym modelom nawiązywania relacji i w ogóle bycia w relacjach.



Jeżeli zastanawiasz się nad skuteczności coachingu online to możliwe, że w tym tekście znajdziesz dla siebie odpowiedzi: "Czy coaching online jest skuteczny?"




Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page